Przejdź do treści

Schumacher Packaging zwiększa
obroty roczne do 627 milionów euro

Grupa firm produkujących opakowania prowadzona przez rodzinę właścicieli odnotowuje kolejny międzynarodowy sukces

Ebersdorf bei Coburg, 18 kwietnia 2019 +++

Grupa Schumacher Packaging, jeden z największych, zarządzanych przez rodzinę właścicieli, niezależnych producentów opakowań z tektury falistej i litej, osiągnęła w roku 2018 ponowny wzrost obrotów. W porównaniu z rokiem ubiegłym obroty wzrosły o ponad 6 procent, osiągając poziom 627 milionów euro. Wzrosła również liczba pracowników; wynosi ona obecnie ponad 3300.

Zasada rozwoju „Cena przed ilością”

Björn Schumacher, dyrektor zarządzający Grupy Schumacher Packaging, wyjaśnia jednak, że zwiększenie sprzedaży nie było wcale głównym celem w minionym roku: „W 2018 roku przemysł opakowaniowy musiał ponownie zmierzyć się z bardzo trudnymi warunkami – z powodu rosnących kosztów surowców do produkcji papieru nastąpił spadek przychodów i powstała duża luka w budżecie. Za motto przyjęliśmy zatem «Cena przed ilością». Oczywiście cieszymy się, że mimo trudnej sytuacji udało nam się osiągnąć znaczny wzrost sprzedaży”, mówi Björn Schumacher. „Niemniej jednak: przychody w branży są nadal dalekie od tego, jakie powinny być. Wzrost kosztów we wszystkich obszarach nadal wymusza ścisłą dyscyplinę cenową”.

 

Nowy zakład w Greven: historia sukcesu

Czynnikiem napędzającym wzrost sprzedaży w ubiegłym roku był rozwój zakładu produkcji tektury falistej w Greven. Grupa Schumacher Packaging wybudowała w 2014 r. nowy zakład produkcyjny przy lotnisku Münster-Osnabrück. Od czasu otwarcia zakładu przedsiębiorstwo poczyniło dalsze kilkunastomilionowe inwestycje i podwoiło swoje moce produkcyjne. „W samym Greven nasze obroty wzrosły w 2018 roku o ponad 20 procent” - mówi Schumacher. „Odnotowaliśmy również wzrost sprzedaży na wszystkich innych rynkach: w Niemczech, w Polsce i w Niderlandach”.

 

200 milionów euro – to między innymi cena większej niezależności, jeśli chodzi o surowiec, jakim jest papier

Schumacher Packaging nastawia się na dalszy rozwój. „Nasze plany inwestycyjne na najbliższe cztery lata obejmują 200 milionów euro, z czego ponad 50 milionów w tym roku” - mówi Björn Schumacher. Znaczna część tej kwoty zostanie przeznaczona na innowacje technologiczne we wszystkich zakładach. W ramach planów inwestycyjnych firma realizuje również cele strategiczne. „Szczególnie istotny jest dla nas fakt, abyśmy byli bardziej samowystarczalni w zakresie zaopatrzenia w surowce” - mówi Schumacher. Pod koniec 2016 r. Grupa przejęła papiernię w Myszkowie i zmieniła profil zakładu na produkcję tektury falistej z surowców pochodzących z recyklingu. „Produkcja rozpoczęła się tam w marcu, a za kilka miesięcy zakład osiągnie, w pierwszym kroku, zdolność produkcyjną na poziomie 150 000 ton, a w drugim kroku 300 000 ton rocznie - mówi Schumacher. „Razem z zakładem w Grudziądzu będzie to łącznie ponad 400 000 ton”. To nie koniec planów rozwoju. „Poza 200 milionami na inwestycje w istniejące lokalizacje, chcemy kontynuować ekspansję poprzez kolejne przejęcia firm”.

 

Druk cyfrowy mass-volume w produkcji seryjnej

Schumacher Packaging postrzega siebie jako lidera w zakresie wydajności produkcji i technologii w branży opakowań Firma ta jako pierwsza w Niemczech zastosowała nowoczesny druk cyfrowy mass-volume na skalę przemysłową. Jedną z zalet nowoczesnej technologii druku przy dużych nakładach jest to, że łączy szybkość wykonania z pełnowartościowymi, wielobarwnymi obrazami w jakości zbliżonej do druku offsetowego. Druk cyfrowy jest szybszy i bardziej przyjazny dla środowiska niż druk fleksograficzny, ponieważ nie wymaga użycia klisz. Ponadto istnieje możliwość dopasowywania drukowanych obrazów do potrzeb, aż do indywidualnego nadruku na każdym opakowaniu. „Prototyp maszyny, który przetestowaliśmy i udoskonaliliśmy w praktyce przemysłowej w Ebersdorfie wraz z naszym partnerem technologicznym, firmą Durst, będzie w tym roku gotowy do produkcji seryjnej. Wtedy wyposażymy więcej zakładów w maszyny do druku cyfrowego”. Björn Schumacher zdradza coś jeszcze: „Już teraz przymierzamy się do kolejnego etapu ewolucji tej technologii”.

 

Palety CargoPropal – lekkie jak papier, stabilne jak drewno

Innowacyjny materiał CargoProfil został wprowadzony przez Schumacher Packaging do produkcji seryjnej. CargoProfil to pusty w środku profil ze zwijanej tektury falistej, który łączy w sobie stabilność drewna z niską wagą papieru. Można go również poddać recyklingowi. Na rynku pierwsze ukazały się ramy z materiału CargoProtop. Teraz gotowe do produkcji seryjnej są nowe palety CargoPropal. „Seryjna produkcja obu produktów CargoProfil jest prowadzona w zakładzie w Nýrsku w Czechach” - mówi Björn Schumacher. Ze względu na niewielki ciężar, nowe palety CargoPropal stanowią bardzo interesującą alternatywę dla konwencjonalnych palet drewnianych. „Palety CargoPropal można przenosić i ładować jak klasyczne europalety” - wyjaśnia Schumacher. „Są równie stabilne, ale mają jedną decydującą zaletę: zamiast 28 kg jak w przypadku palet drewnianych ich ciężar wynosi zaledwie 7 kg”. W przeciwieństwie do drewna, profile papierowe nie wymagają obróbki wstępnej, są całkowicie bezpieczne pod względem higienicznym i wobec tego idealne do transportu artykułów spożywczych.

 

Prognoza: niełatwe warunki w 2019 r.

Zapytany o prognozę ekonomiczną na bieżący rok, Björn Schumacher zwraca uwagę na zagrożenia dla branży opakowaniowej: „Spowolnienie koniunktury to jeden z czynników. Niepokojący jest również Brexit i jego konsekwencje, a także spór handlowy z USA”, mówi Schumacher. Zwiększenie protekcjonizmu wpłynęłoby niekorzystnie na działalność firm będących klientami Schumacher Packaging, a tym samym zmniejszyłby popyt na opakowania. Jednak dotychczasowe wyniki Schumacher Packaging są zachęcające. „Pierwsze miesiące 2019 roku były lepsze w porównaniu do tego samego okresu w zeszłym roku. We wszystkich naszych zakładach obecne wykorzystanie mocy produkcyjnych jest bardzo dobre lub wręcz doskonałe – nie odnotowujemy spadku popytu”, podsumowuje Björn Schumacher. „Trzeba jednak przyznać, że tempo wzrostu jest nieco niższe”.